- autor: Grzegorz Gromadzki, Adrian Boruch, 2015-05-05 08:19
-
Victoria Koszyce Małe - Tarnovia Tarnów 2:1 (0:0)
Jabłoński 54' Mikoś 86' (k)
Świątek 71'
Sędziowali: Wróblewski (Maślanka,Migdał)
Mecz bez udziału publiczności
Victoria: Kasprzyk - Cichy Mateusz, Bańdur, Krużel , Reszczyński ( Bała 70') - Rybak ( Jurczyk 46'), Sołtys, Jabłoński, Gromadzki ( Gajdur 89') - Świątek, Jarosz
Trener: Rafał Jasiak
Tarnovia: Boruch - Gucwa, Jarząb, Noga, Nowak - Zaucha, Mikoś, Świerczek, Olszówka - Kowal, Bielak
Trener: Michał Jarząb
Trzecie zwycięstwo w rundzie wiosennej odnieśli zawodnicy Victorii na własnej murawie, choć wygrana nad drużyną z Tarnowa nie była łatwa. Minutą ciszy w Koszycach Małych obie drużyny uczcili pamięć tragicznej śmierci kibica Tarnovii.
Pierwsze zagrożenie pod bramką Borucha miało miejsce w 4'. Jarosz po ziemi zza pola karnego niezbyt mocnym strzałem posłał piłkę w ręce bramkarza. Sześć minut później Zaucha w polu karnym trafił niecelnie na bramkę Kasprzyka. Ciekawy stały fragment gry zaprezentowali przyjezdni w 14' spotkania. Bielak z 18. metrów odegrał piłkę do znajdującego się obok Świerczka, a ten uderzył tuż obok lewego słupka bramki Koszyc. W 25' Nowak strzelił prosto w bramkarza gospodarzy. Pięć minut później Gromadzki znajdujący się w polu karnym z woleja posłał futbolówkę tuż nad bramką Borucha. 36' Bielak otrzymał zagranie na dwunasty metr i w ostatniej chwili jego strzał zablokował nadbiegający Rybak. W 39' Sołtys z odległości 20 m huknął wysoko nad bramką Tarnovii. W 42' goście mogli objąć prowadzenie w meczu, Świerczek pobiegł z piłką lewą stroną boiska, wrzucił piłkę do Bielaka, który huknął jak z armaty prosto w poprzeczkę. Do przerwy dwukrotnie swoich okazji zmarnował Jarosz.
Drugą połowę lepiej zaczęli miejscowi. W 55' po wrzutce Gromadzkiego z rzutu rożnego w pole karne piłka odbiła się jeszcze od Świątka i znalazła się pod nogami Jabłońskiego, który dokonał formalności i strzałem w krótki róg pokonał Borucha. Po godzinie gry swojej okazji nie wykorzystał Bielak, który posłał piłkę nad bramką Kasprzyka. Pięć minut później Koszyce prowadziły już różnicą dwóch bramek. Jabłoński wypuścił Świątka na czystą pozycję i w pojedynku z bramkarzem nie dał szans strzelając po ziemi przy lewym słupku. Ostatni kwadrans spotkania był bardzo nerwowy, w 79' Mikoś uderzył mocno na bramkę, lecz w ostatniej chwili Kasprzyk wybił piłkę na rzut rożny. 82' Bała nieprzepisowo zatrzymał Bielaka w polu karnym i sędzia wskazał na wapno, a "11" na bramkę zamienił Mikoś. Tarnowianie pod koniec mogli wywieźć cenny punkt z Koszyc, ale ich sytuacje nie były na tyle skuteczne by pokonać Kasprzyka.